Katowickie spółdzielnie mieszkaniowe wypowiedziały wojnę uciążliwym kierowcom nielegalnie parkującym na ich posesjach. Aby ograniczyć samowolę pozawierały umowy z prywatną firmą, która zakłada blokady na koła - za ich ściągnięcie trzeba zapłacić co najmniej 150 zł. Katowicki Sąd Okręgowy uznał jednak takie działania za nielegalne, tymczasem na stronie internetowej tej firmy czytamy, że już od 10 lat egzekwuje „regulaminowe parkowanie na terenach prywatnych” i działa zgodnie z prawem, a na swoim koncie ma ponad 250 wygranych procesów.
Orzeczenie, o którym mowa dotyczy unieważnienia umowy zawartej pomiędzy Spółdzielnią Mieszkaniową imienia Paderewskiego w Katowicach a pewną spółką. Firma miała za zadanie bieżące egzekwowanie regulaminów parkowania obowiązujących na terenach znajdującym się w zasobach spółdzielczych. Mieszkańcom jako uprawnionym do korzystania z nich wydano karty parkingowe, należało je umieścić na podszybiu samochodu, pozostałym zakładano blokady na koła pojazdów, za ich ściągnięcie inkasowano 150 zł. Nie wszyscy chcieli jednak płacić, dochodziło do awantur, niekiedy interweniowała policja, a wszystko to pod samym nosem katowickiego Sądu Okręgowego.
Ostatecznie sprawą zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Katowicach i wytoczyła powództwo o ustalenie, że umowa zawarta przez spółdzielnię jest nieważna z powodu niezgodności jej zapisów z prawem. Sąd Rejonowy Katowice Wschód przyznał prokuraturze, który to wyrok został następnie podtrzymany przez Sąd Okręgowy w Katowicach, w konsekwencji jest on od kilku miesięcy prawomocny.
Zgodnie z art. 130a ust. 8 i 9 ustawy prawo o ruchu drogowym pojazd może być unieruchomiony przez zastosowanie urządzenia do blokowania kół w przypadku pozostawienia go w miejscu, gdzie jest to zabronione, lecz nieutrudniającego ruchu lub niezagrażającego bezpieczeństwu. Unieruchamia go Policja lub straż gminna (miejska). W świetle tych przepisów prywatna firma, nawet na mocy umowy z spółdzielnią, nie jest uprawniona do zakładania blokady na koła pojazdu powódki i pobierania opłat za jej ściągnięcie. Zakładanie takich urządzeń to środek represji mający na celu wyegzekwowanie żądanej opłaty, a jako ograniczający prawo własności pozostaje w wyłącznej sferze władztwa państwa. Ponieważ własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie w jakim nie narusza to istoty prawa własności, wyłącznie na podstawie wyraźnego upoważnienia ustawowego. Zakładanie blokad na koła pojazdu przez inne podmioty niż wskazane w przepisach prawa jest zatem niedopuszczalne.
Jeżeli spółdzielnie mieszkaniowe nie mogą zakładać blokad na koła, ani tego zlecać, to co z pieniędzmi, które zostały już zainkasowane na poczet opłat za ich ściągnięcie, skoro cały skoro cały ten proceder jest nielegalny?
Skutki orzeczenia katowickiego Sądu są daleko idące, ponieważ nie dotyczą jednostkowej sprawy niezadowolonego kierowcy, a oznaczają, że umowa zawarta przez spółdzielnię, na podstawie której blokowano pojazdy i inkasowano opłaty za zdejmowanie blokad, jest nieważna, czyli bezskuteczna. Każdy, kto dokonał zapłaty może teraz żądać jej zwrotu jako nienależnego świadczenia na podstawie art. 405 Kodeksu cywilnego.
Wyrok ten ma zastosowanie do tej konkretnej spółdzielni, nie dotyczy wszystkich kontrahentów spółki, nie mniej jednak na nieważność umowy zawartej również przez inne podmioty - powołać się może każdy, ponieważ zasadność takiego zarzutu, o ile zostanie podniesiony w postępowaniu, sąd ma obowiązek ocenić.
Orzeczenie zapadło, wyrok jest prawomocny, umowa nieważna, a problem parkowania na cudzym terenie jednak pozostał, mieszkańcy nadal walczą o miejsce pod blokiem, bo właśnie zajął je intruz.
Orzeczenie, o którym mowa dotyczy unieważnienia umowy zawartej pomiędzy Spółdzielnią Mieszkaniową imienia Paderewskiego w Katowicach a pewną spółką. Firma miała za zadanie bieżące egzekwowanie regulaminów parkowania obowiązujących na terenach znajdującym się w zasobach spółdzielczych. Mieszkańcom jako uprawnionym do korzystania z nich wydano karty parkingowe, należało je umieścić na podszybiu samochodu, pozostałym zakładano blokady na koła pojazdów, za ich ściągnięcie inkasowano 150 zł. Nie wszyscy chcieli jednak płacić, dochodziło do awantur, niekiedy interweniowała policja, a wszystko to pod samym nosem katowickiego Sądu Okręgowego.
Ostatecznie sprawą zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Katowicach i wytoczyła powództwo o ustalenie, że umowa zawarta przez spółdzielnię jest nieważna z powodu niezgodności jej zapisów z prawem. Sąd Rejonowy Katowice Wschód przyznał prokuraturze, który to wyrok został następnie podtrzymany przez Sąd Okręgowy w Katowicach, w konsekwencji jest on od kilku miesięcy prawomocny.
Zgodnie z art. 130a ust. 8 i 9 ustawy prawo o ruchu drogowym pojazd może być unieruchomiony przez zastosowanie urządzenia do blokowania kół w przypadku pozostawienia go w miejscu, gdzie jest to zabronione, lecz nieutrudniającego ruchu lub niezagrażającego bezpieczeństwu. Unieruchamia go Policja lub straż gminna (miejska). W świetle tych przepisów prywatna firma, nawet na mocy umowy z spółdzielnią, nie jest uprawniona do zakładania blokady na koła pojazdu powódki i pobierania opłat za jej ściągnięcie. Zakładanie takich urządzeń to środek represji mający na celu wyegzekwowanie żądanej opłaty, a jako ograniczający prawo własności pozostaje w wyłącznej sferze władztwa państwa. Ponieważ własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie w jakim nie narusza to istoty prawa własności, wyłącznie na podstawie wyraźnego upoważnienia ustawowego. Zakładanie blokad na koła pojazdu przez inne podmioty niż wskazane w przepisach prawa jest zatem niedopuszczalne.
Jeżeli spółdzielnie mieszkaniowe nie mogą zakładać blokad na koła, ani tego zlecać, to co z pieniędzmi, które zostały już zainkasowane na poczet opłat za ich ściągnięcie, skoro cały skoro cały ten proceder jest nielegalny?
Skutki orzeczenia katowickiego Sądu są daleko idące, ponieważ nie dotyczą jednostkowej sprawy niezadowolonego kierowcy, a oznaczają, że umowa zawarta przez spółdzielnię, na podstawie której blokowano pojazdy i inkasowano opłaty za zdejmowanie blokad, jest nieważna, czyli bezskuteczna. Każdy, kto dokonał zapłaty może teraz żądać jej zwrotu jako nienależnego świadczenia na podstawie art. 405 Kodeksu cywilnego.
Wyrok ten ma zastosowanie do tej konkretnej spółdzielni, nie dotyczy wszystkich kontrahentów spółki, nie mniej jednak na nieważność umowy zawartej również przez inne podmioty - powołać się może każdy, ponieważ zasadność takiego zarzutu, o ile zostanie podniesiony w postępowaniu, sąd ma obowiązek ocenić.
Orzeczenie zapadło, wyrok jest prawomocny, umowa nieważna, a problem parkowania na cudzym terenie jednak pozostał, mieszkańcy nadal walczą o miejsce pod blokiem, bo właśnie zajął je intruz.