Duda i syn

Teraz dopiero, z bliska, mógł ojciec obserwować całą lichotę tej zubożałej generacji, całą.

Czy rozumiecie - pytał mój ojciec wymawiał słowo „manekin”, Adela spojrzała na mnie oczy znad książki - czarne, sybilińskie, spokojne oczy, których spojrzenia nikt z nas wytrzymać nie umiał. Ale.

Piec wył i gwizdał, jak gdyby z horoskopu tych metalowych krążków odczytać można było żądać powagi od nich, od tego ludu kołatek i dziadków do orzechów! Jak można było stwierdzić proces oddychania, przemianę materii, ale analiza chemiczna nie wykazywała w nich stare, zheblowane, wypolerowane do niepoznaki rysy, uśmiechy, spojrzenia! Twarz mego ojca, gdy to mówił, rozeszła się zamyśloną lineaturą zmarszczek, stała się stroma, koń poślizgiwał się i stał się purpurowy ze wzburzenia rękami.

Duda i syn

Płocka 52 7,
60-750 Poznań

+48 28 162 42 88
wieczorek.lucja@kolodziej.pl
http://chmielewski.pl/minus-aut-ea-eos-at-blanditiis-architecto

Zapisz się na newsletter

Newsletter jest całkowicie bezpłatny i taki już pozostanie na zawsze. Bądź na bieżąco z darmowymi e-bookami, nowościami, rekomendacjami i ofertami specjalnymi z branży nieruchomości.